czwartek, 26 lutego 2009

Skoro zima ciągle trzyma...

To w przerwie dziergania "niedżwiedzich łapek" powstał duży, ciepły swetro - płaszczyk.
Włóczka Sonia strong, kolor ecru. Niestety nie udało się na zdjęciu pokazać koloru.




Już nie chce mi się dziergać wielkich ciepłych swetrów. Chciałam zrobić Mamusi na imieniny (3.03) wiosenny sweterek z Australa. (Model zielony z poprzedniego posta) Zachęcona entuzjastycznym postem Kath rzuciłam się na stronę Inter foxu w niedzielę. Zamówiłam złotego Australa (który według mnie jest miodowy), zapłaciłam, wybrałam priorytet jako opcję wysyłki i ..... do dzisiaj go nie mam. Sweterka zrobić już pewnie nie zdążę. Mamusię obdaruję innym prezentem ale tak sie zastanawiam, jak to jest, że raz poczta dostarcza na drugi dzień, a raz po ... dniach??

No, nic to. Przynajmniej w oczekiwaniu podziergam którąś z niedokończonych, leżących w koszyczku robótek.

1 komentarz:

  1. Nienawidzę zeszywania, i dlatego wszystko co sie da robię " na okrągło". Wzorek łapkowy jest prosty, po zmianie motywu już właściwie się robi z pamięci. Najgorzej było zacząć i przerobić pierwszy motyw. Jedne łapki zajęły mi około tygodnia wieczorkami po 2 -3 godziny + wykończenie w sobotę. Myślę, że około 20 godzin.

    OdpowiedzUsuń